"Po co, myślałam, że wszystko już sobie wytłumaczyliśmy". - Odpisuję i wrzucam telefon do torebki. Nie mam ochoty psuć sobie dnia. Odpalam silnik i wyjeżdżam z parkingu. Moja mama już pojechała. Po kilku minutach stoję w korku, bo przecież bez tego nie da się przeżyć dnia.
Włączam radio i podśpiewuję sobie pod nosem. Znaczy przez chwilę pod nosem, później to się drę. Trzeba jakoś zabić nudę.
Kobieta, stojąca na sąsiednim pasie dziwnie się na mnie patrzy, ale tylko macham do niej i jadę dalej, bo świeci się zielone światło.
Czyli jednak można zapomnieć o Bożym świecie.
Po drodze postanawiam, że pójdę do Jess i pójdziemy do kina. Tak, to jest dobry pomysł.
Wjeżdżam do garażu jakoś 20 minut później i idę korytarzem do domu
Samochodu mojej mamy nie było w garażu, więc nie drę się na cały dom, że już jestem.
Ściągam buty, które zostawiam centralnie przed schodami i idę do pokoju.
Kiedy otwieram drzwi o mało nie dostaję zawału.
- Co ty tu do cholery robisz?!- Krzyczę rzucając torebkę w kąt.
- Nie odpisałaś na SMS. - Mówi spokojnie, jakby to nie było nic, że włamał mi się do pokoju.
- Zadzwonię po policję jeśli stąd nie wyjdziesz. - Wskazuję na drzwi. - Nie żartuję, Niall.
- Daj spokój, wiem, że tego nie zrobisz.Okien się nie powinno zostawiać otwartych, kiedy nikogo nie ma w domu. - Zaczynam się śmiać z jego głupoty. Doprowadza mnie do szału. Mogłam nie iść na te pieprzone przyjęcie. - Daj mi wytłumaczyć, dobrze? - Wstaje i łapie mnie za rękę. Szybko ją odtrącam.
- Mów, ale szybko, mam plany.
- Tak? - Podnosi brew z niedowierzaniem.
- Nie interesuj się i mów. - Chłopak siada na łóżku a ja robię to samo. Kiedy zaczyna mówić patrzę na zdjęcia za nim a nie tak jak by przystało w jego oczy.
- Ta dziewczyna ubzdurała sobie, że ja ją kocham. Można powiedzieć, że prześladuje mnie od czasu, gdy... - Tu się zacina, a ja patrze mu w oczy. Opieram się o ścianę i podciągam kolana do brody.
- Od czasu gdy? - Próbuję być twarda, ale mój głos drży. Z jednej strony głos w głowie mi mówi "ogarnij się Delilah, pogada i pójdzie sobie", ale z drugiej strony mówi "lubisz go, nie spieprz tego, każdy popełnia błędy". Jakbym miała na jednym ramieniu diabełka a na drugim aniołka.
- Od kiedy ją przeleciałem. - Po moim policzku bez żadnych zahamowań płynie łza. Miałaś być twarda, nie pamiętasz? Tylko, szkoda, że to zabolało, ale przynajmniej wiem z kim mam do czynienia.
- A wiesz co jest najśmieszniejsze? Że ostatnio moja mama powiedziała, że Patty cudownie cię wychowała. Śmieszne, nie? - Wbijam wzrok w narzutę na łóżko. - A mnie kiedy miałeś zamiar przelecieć? Kiedy wrócimy z klubu? - Chłopak siada na przeciwko mnie, próbuje mnie dotknąć, ale cofa rękę.
- Nie. - Tu następuje chwila ciszy a ja nadal wpatruje się w to samo miejsce. - Najpierw sprawiłbym, że nie będziesz mogła wytrzymać beze mnie minuty, że się we mnie zakochasz, a później, gdy będziesz gotowa
kochał się z tobą, jak robią to w tych wszystkich filmach o miłości.
Będę przy tobie zawsze, nawet gdy będziesz miała mnie dość. Tylko mi wybacz i daj szanse a pokaże ci, że nie postąpiłaś źle.
- Nie wierzę ci. - Mówię cicho.
- Co? - Podnoszę wzrok i napotykam jego niebieskie oczy.
- Nie wierzę ci. - Powtarzam to zdecydowanie.
- To uwierz, bo jeszcze nigdy nie zależało mi na nikim, tak jak na tobie. - Ściera następną łzę z mojego policzka. Z jednej strony to miłe, ale z drugiej strony nie oszukujmy się, pieprzył się pewnie z połową dziewczyn w Londynie. - Nie mówię, że od razu masz być moją dziewczyną, bo na to za wcześnie, ale chociaż daj mi szanse, proszę. - Głaszcze mnie lekko po policzku.
- A jest jeszcze o czym powinnam wiedzieć? Nie wiem. Należysz do jakiegoś gangu? Masz problemy z prawem? Ćpasz? Masz problem z alkoholem? - Pytam, bo chcę wiedzieć na czym stoję.
- Okradam staruszki na ulicy. - Mówi całkiem poważnie, ale zaraz zaczyna się śmiać, a ja razem z nim.
- Pytałam poważnie. - Lekko biję go w ramie.
- Nie, nic z tych rzeczy. To jak będzie? Wybaczysz mi? - Kiwam głową na zgodę. Jesteś zbyt łatwa Delilah. Niall nachyla się do mnie, ale drzwi się otwierają i rezygnuje. Zza drzwi wyłania się moja przyjaciółka Jess.
- Ooo Del, twoja mama mówiła, że jesteś sama. - Dziewczyna robi zażenowaną minę.
- A tam, wchodź. - Wstaję, by się przywitać, Niall też. Przytulam przyjaciółkę i odwracam się do chłopaka.
- Niall to jest moja przyjaciółka Jess, Jess to Niall mój... kolega. - Podają sobie ręce i siadamy na łóżko z Jess. Chłopak siada na krześle koło biurka.
- Delilah mówiła o tobie. - Zaczynam się śmiać, ciekawa jestem co teraz wymyśli, więc pozwalam jej mówić dalej.
- Tak?
- Tak, mówiła, że jesteś przystojny i, że bardzo jej się podobasz i, że... Ale tego nie mogę powiedzieć, bo mnie udusi.
- Ale bredzisz. - Wtrącam. - Nic takiego ci nie mówiłam. - Śmieje się.
- Niall, nie słuchaj jej ona zawsze gada głupoty.
- To zauważyłem. - Auć. - I co jeszcze mówiła? - Przyjaciółka patrzy na mnie a ja na nią. Wzruszam ramionami.
- Powiem ci na ucho. - Podchodzi do Niall'a i coś mu szepcze.
- O dziękuje, Delilah. - Chłopak po swoich słowach zaczyna się śmiać. Przewracam oczami. Jess wraca na miejsce a Horan sprawdza godzinę na zegarku.
- Ja już muszę iść. - Wstaje i wychodzi. Idę za nim, zamykając drzwi do mojego pokoju.
- Czekaj chwilę. - Łapię go za rękę i przyciągam do siebie. Odważnie Delilah. - Przepraszam. - Nie zastanawiając się całuję go. Nie chcę się więcej na niego złościć. Jednak wiem, że namiesza mi w życiu.
- Takie przeprosiny mogę przyjąć. - Biję go lekko w ramię i patrzę jak schodzi po schodach. Słyszę głos mojej mamy. Nic dziwnego, jest zaskoczona, że on tu był. Wracam do swojego pokoju i widzę przyjaciółkę siedzącą przy moim komputerze.
- Wypad on niego. - Rzucam w nią poduszką.
- Od kogo? Nialla czy laptopa?
- Niall'a. - Mówię po cichu.
- Co tam marudzisz?
- Nic, nic. Ogarniaj dalej go na Facebook'u. - Zawsze to robi, gdy poznaję ją z jakimś kolesiem. - A tak w ogóle co mu powiedziałaś?
- Że dobrze całuje. - Mówi to do mnie bez żadnych zahamowań.
- Skąd ty wiesz, że się całowałam z nim?
- Aaaa! Całowałaś się z nim! - Chcę iść do niej i palnąć w ten jej łeb, ale dostaję SMS. Masz durna szczęście.
Podnoszę torebkę z podłogi i wyrzucam jej zawartość na łóżko. Przecież tak jest łatwiej znaleźć cokolwiek.
Biorę telefon do ręki i odblokowuję. Na wyświetlaczu widnieje imię "Niall" otwieram dziwnie szybko wiadomość. "Masz rację, świetnie całuję. N. xoxo"
Idę do okna i widzę go, stojącego przy samochodzie z papierosem między palcami.
Śmieje się. On. Ze mnie. Super. Kiwam przecząco głową, ale mam uśmiech na ustach. Biorę telefon do ręki i odpisuję
"Mam. Nie pal tych fajek. Dobranoc. D. xoxo" Rzucam telefon na łóżko i podchodzę do Jess i zabieram jej laptopa.
- Obejrzyjmy coś. - Siadam na łóżku i włączam " If I stay".
__________
Cześć Wam. Bardzo dziękuję, że komentujecie i, że ktoś to w ogóle czyta :)
Tak jak zwykle pisze komentarze :)
Macie już ferie czy dopiero zaczniecie? :D
Supeeeeer. :**
OdpowiedzUsuń