(Niall)
- Nialluś! - Krzyczy Nicole, bo chyba tak ma na imię, wychodząc z tylnych drzwi klubu. Podchodzi do mnie i zaczyna całować. Nie, tylko nie przy Delilah.
Nie chciałem, żeby tak się dowiadywała prawdy o mnie. Zamiast odepchnąć ją stoję jak wryty.
- Liam, zawieź mnie do domu, proszę - Słyszę łamiący się głos Delilah. Nie, nie to. Odpycham Nicole, ale ona przyciąga mnie do siebie. Co za dziwka.
Rzucam okiem na Delilah, a ona wsiada do samochodu Liam'a. P
rzynajmniej będzie w domu bezpieczna. Tak, właśnie to tylko mi przyszło do głowy.
Nic innego. Będę miał i tak u niej przesrane wcześniej czy później, ale najpierw rozprawie sie z ta księżniczka.
- Co to do kurwy było?! - Wydzieram się na cały, mam nadzieję parking.
- No przepraszam, myślałam, ze pary się całują na przywitanie. - Zarzuca mi ręce na szyję, które natychmiast strącam. Ona chyba sobie żartuje ze mnie w tej chwili.
- Co!? My nie jesteśmy parą, to że cie pieprzyłem nic nie oznacza. Bawiłem się tobą, zrozum to. - Odwracam się, zaciskając zęby, żeby nic nie powiedzieć. Nie chcę sobie do końca psuć dnia.
- Ona pożałuje! - Krzyczy ta zdzira, ale nie reaguje. Zrób jej coś a pożałujesz - mówię do siebie w myślach i wsiadam bez pożegnania z chłopakami do auta.
Muszę ochłonąć.
Krzycząc, uderzam w kierownicę. Słyszę jak chłopaki podśmiewają się, pewnie ze mnie. Mam to w dupie, sami się pieprzą z każda, nigdy nie byli w związku, oprócz Liam'a. To jego pierwszego strzelił Amor w dupę.
Postaram się jakoś wszystko wytłumaczyć Delilah. Za bardzo ją polubiłem, żeby teraz to tak zostawić. Wydaje się być taka krucha, a ja odwaliłem takie gówno. Jednak trudno jest powiedzieć wszystko o sobie na pierwszym czy drugim spotkaniu.
Biorę głęboki wdech i zapalam silnik. Wyjeżdżam z parkingu i kieruję się do domu Delilah.
Trafia mnie szlag, kiedy stoję w korku.
Włączam radio, żeby zabić trochę czasu, ale to nic nie daje.
Kiedy tylko ruszam znowu włącza się zielone światło. Przeprowadzę się kuźwa do małego miasta. Można sie zastanawiać czemu po prostu do niej nie zadzwonię i nie porozmawiam, ale ja wolę takie rzeczy załatwiać w cztery oczy.
Tak to chociaż mnie posłucha, a nie rozłączy się. Prawda? Nadzieja umiera ostatnia.
Doskonale pamiętam, gdzie mieszka Delilah.
Normalnie to bym miał w dupie gdzie mieszka jakaś laska, ale nie ona.
Zostawiam samochód po drugiej stronie ulicy i idę w stronę po ścieżce do jej domu.
Prawdę mówiąc boję się trochę czy nie wywali mnie. Tak. Niall Horan się boi.
Swoją droga dziękuję, że furtka była otwarta. Inaczej bym musiał przez płot przechodzić a jakby zobaczyli to sąsiedzi to bym skończył na policji z zarzutem włamania się.
Dzwonię dzwonkiem i po chwili wyłania się zza drzwi Delilah.
***
- Jak się kogoś lubi to się mówi mu to i owo, prawda? - Marszczę brwi, bo nie wiem o co jej chodzi. - Jak mam zrozumieć zdanie Liam'a "on nie zawsze taki był"? - Otwieram usta, by coś powiedzieć, ale nic sensownego nie przychodzi mi do głowy. W tej chwili mam ochotę zabić Liam'a, - No właśnie. - Delilah się odwraca a ja łapie ją za ramie, jednak szybo ściągam rękę, bo dziewczyna mnie odrzuca.
Kiedy zamykają się drzwi mam ochotę krzyczeć. Super. Zawaliłeś Horan na całej linii. Idę do samochodu i odjeżdżam najszybciej jak tylko mogę. Jestem zdenerwowany i mam w dupie to, że właśnie potrąciłbym jakąś dziewczynę.
Kiedy jestem jakieś 100 metrów od apartamentowca słyszę za sobą dźwięk syren policyjnych.
- Kuźwa! - Krzyczę do lusterka i zjeżdżam na pobocze. Jeszcze mi tego brakowało. Opuszczam przednią szybę i wlepiam wzrok w przednią szybę.
Zaraz przy oknie stoi policjant z niemiłą miną.
- Przekroczyło się prędkość, co? Gdzie się pan tak śpieszy do dziewczyny? - Nie odpowiadam na jego jakże głupie pytanie, tylko wyciągam ze schowka dokumenty i je mu daje. Jestem zdenerwowany, chcę to załatwić szybko. - Widzę, że pan mało rozmowny a ja chcę to załatwić szybko, bo kończy mi się zaraz zmiana. - Prycham pod nosem i czekam co dalej powie. - 6 punktów i 70 funtów. - Pisze coś w tym swoim notesiku i podaje mi mój mandat. To przez ciebie, Nicole - mówię do siebie w myślach. Zamykam okno i odjeżdżam.
Wpadam do mieszkania jak głupi i idę wziąć prysznic. To zawsze stawia na nogi, przynajmniej nie poleciałem do barku po wódkę. To zawsze jakaś poprawa. Jeszcze jakiś czas temu to była moja jedyna droga ucieczki od rzeczywistości. Kiedy robię sobie kolację próbuję jeszcze kilka razy zadzwonić do Delilah, ale ona odrzuca ode mnie połączenia. Zjadam kanapki i idę do swojego pokoju, który zaaranżowałem jako studio.
Siadam przy biurku i dokańczam tekst piosenki, którą zacząłem wczoraj. Kiedyś myślałem, że pisanie piosenek jest łatwiejsze, jednak kiedy ma się "blokadę twórczą" to nic nie zdziałasz.
Kiedy kończę refren jest na serio z siebie dumny. Biorę gitarę do reki i gram przypadkowe akordy, które wydają się pasować do siebie, które spisuję.
Words don’t come easy without a melody
I’m always thinkin’
In terms of do-re-mi
I should be hikin, swimmin, laughin with you
Instead I’m all out of tune
But what you don’t know
You lift me off the ground
Your inspiration
You help me find myself
Just a bassline in half time
You hold down the groove
That’s why I’m countin on you
And if I heard you on the radio
I’d never want to change a single note
It’s what I’m trying to say all along
You’re my favorite song
I’m in a session writing tracks
You got another class to teach
I’m in rehearsal with the band
You’re always one step out of reach
I’m looking for some harmony
With you it comes so naturally
You help me find the right key
And when I hear you on the radio
I never want to change a single note
It’s what I tried to say all along
You’re my favorite song
(my favorite song)
And when I hear you on the radio
I never want to change a single note
It’s what I tried to say all along
You’re my favorite song
You’re my favoirte song
***
Dajesz radę Horan - "podnoszę się sam na duchu" i odkładam gitarę na miejsce. Idąc do sypialni zdzwonię do Delilah, ale ta ma wyłączoną komórkę. Strasznie głupio się czuję i za wszelką cenę muszę to naprawić. Rzucam telefon gdzieś na szafkę nocną i kładę się spać. Długo kręcę się na łóżku, ale w końcu udaje mi się zasnąć.
***
Wychodzę z mieszkania posyłając sztuczny uśmiech recepcjonistce, której chyba się podobam. Normalnie ślini się na mój widok. Niech znajdzie sobie kogoś w swoim wieku. Prycham pod nosem i wciskam guzik, dzięki któremu zjadę na dół do garażu. Wsiadam do samochodu i sprawdzam, która jest godzina. Perfekcyjnie, Delilah zaraz będzie wychodzić ze studia. Tylko, żeby jej matka się nie wygadała. Zadzwoniłem do niej dzisiaj rano, mówiąc, że chcę zabrać jej córkę do kina. I oczywiście zrobić jej niespodziankę. Łatwizna. Zostawiam samochód trochę dalej niż zwykle i wchodzę na podwórko za pomocą PINu, który podała mi Ann.
Otwieram drzwi trochę bardziej skomplikowanym szyfrem i wchodzę do domu.
Idę do pokoju dziewczyny, nie zostawiając po sobie żadnych śladów.
Kiedy jestem już w środku czuję jej słodkie perfumy. Swoją drogą ma bardzo fajnie urządzony pokój.
Jest przytulny. Na ścianie na przeciw okna jest ściana cała w zdjęciach. Pewnie na początku miał to być kolaż, ale z biegiem czasu po prostu dodawała zdjęcia w kółko. Na każdym szeroko się uśmiecha z jakąś dziewczyną, na nie których z chłopakiem.
Nie ukrywam czuję lekkie ukłucie zazdrości, kiedy widzę jak na zdjęciu całuje go w policzek.
A może to tylko znajomy? Tak, Horan. Wmawiaj sobie.
Słyszę, jak ktoś trzaska drzwiami, więc biorę głęboki oddech i czekam, aż tu wejdzie.
***
- O Niall! Ty tu? Coś mi tutaj nie pasowało od początku. - Ann stoi w drzwiach kuchni z kubkiem w dłoni.
- Zmiana planów, dobranoc. - Wychodzę z domu i wyciągam paczkę papierosów. Głupi nałóg.
Idąc do samochodu przypomina mi się co powiedziała Jess, więc postanawiam napisać do Delilah. Śmieszny "zbieg okoliczności". Staję przed samochodem i widzę dziewczynę stojącą w oknie, która mi macha. Po chwili dostaję SMSa od niej. "Mam. Nie pal tych fajek. Dobranoc. D. xoxo"
Dobrze Delilah, dla ciebie rzucę fajki, ale skończę tą paczkę, bo szkoda kasy. Odpisuję jej krótkie "Dobranoc N. xx" i chce jeszcze jej pomachać, ale nie stoi już w oknie.
_______________________
Hej, hej :) I mamy następny rozdział.
Podobał się? Co jakiś czas będziemy mieć perspektywę Niall'a :)
Bardzo proszę o komentarze :)
Piosenka to Joe Jonas ft. Demi Lovato - You're My Favorite Song
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz