niedziela, 30 listopada 2014

PROLOG

" - Boję się. Boję się tego, że kiedyś się obudzę i nie będzie cię obok. - Mówię do niego a po policzku lecą mi pierwsze łzy. Jest zły. Widzę to po jego oczach.
- Ale to jest moje życie, jestem dorosły! - nie krzyczy, ale mówi podniesionym tonem. Teraz to się boję jego i stawiam kilka kroków do tyłu. Czuję za sobą blat kuchenny. Nie mam już żadnej drogi ucieczki.
- Szkoda, że tylko w dowodzie, bo zachowujesz się jak gówniarz. Myślisz, że chcę cię kiedyś znaleźć na ulicy pobitego albo nieżyjącego?  Myślisz, że chcę aby do mojego domu przyjechała policja a pierwszymi słowami funkcjonariusza będą "mamy złą wiadomość, pani kolega..." Czemu ty potrafisz wszystko w pięć minut spieprzyć?! Co?! - Staram się nie dać znać po sobie, że się boję. Zachowuj się normalnie-mówię do siebie w myślach. Podchodzi do mnie i łapie za nadgarstki. - To boli. - Mówię cicho, jednak jego uścisk nie łagodnieje. Jestem pewna, że zostaną siniaki. Analizuje uważnie moją twarz.
- A myślisz, że mnie nie boli to, że tak do mnie mówisz? - Puszcza moją rękę i mam wrażenie, że zaraz mnie uderzy, ale on tylko ściera moje łzy z policzków. Obserwuję każdy jego ruch. - Nie bój się. - Najwidoczniej zauważa mój lęk.
- Jak mam się ciebie nie bać? Ty nie jesteś już tą samą osobą, którą byłeś kiedy cię poznałam. - Nic nie odpowiada, tylko wychodzi z pomieszczenia. Zostaję sama i analizuję wszystko to co działo się przed chwilą i nie tylko. Mam już dosyć tych kłótni. Słyszę jak rzuca o ścianę jakimiś przedmiotami. Szkoda, że ja tak nie mogę się wyżyć. Nie zwracając uwagi na niego, tak samo jak on na mnie ubieram się i wychodzę z jego mieszkania. Na dworze jest zimno, pada śnieg a ja mam  kawałek do domu. W tym momencie żałuje, że mój samochód stoi w garażu. Naciągam jeszcze bardziej na głowę czapkę i ostatni raz patrzę na wejście do budynku. Nikogo tam nie ma, chociaż mam nadzieję, że zobaczę tam jego. Niestety. Mam już zakładać słuchawki na uszy kiedy słyszę:
-Delilah, stój!"







Jeśli przeczytałaś proszę o komentarz, to bardzo motywuje :)

3 komentarze: