niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 16

 *4 tygodnie później*

Minęły 4 tygodnie. Minął cały miesiąc odkąd spałam u Niall'a pierwszy raz i od tego czasu nie odstępujemy się na krok.
Minął cały miesiąc, odkąd nie mam kontaktu z Patric'iem i Jess. 
Cały miesiąc, odkąd zaprzyjaźniłam się z Tessą, koleżanką z pracy i przyjaciółmi Niall'a z zespołu.
I dobrze mi jest tak. Nie żałuję, że tak się stało.


- Delilah, pospiesz się!- Słyszę głos Liam'a daleko przede mną.
- Idę najszybciej jak się da! - Poprawiam torebkę na ramieniu i ściągam szpilki z nóg. Jest mi strasznie zimno w stopy, kiedy skóra spotyka się z chłodną powierzchnią, ale wale to.
Wbiegam do apartamentu Niall'a i zatrzymuję się obok Payne'a. W pomieszczeniu jest ciemno, w oddali widzę jakieś zarysy telewizora, ale tylko dzięki wpadającemu światłu z korytarza.
- No po co się miałam tak spieszyć? - Odkładam torebkę na szafkę i rzucam buty na podłogę. Sięgam ręką by zapalić światło, jednak moja ręka zostaje strącona. Robię pytającą minę, ale Liam to olewa.
- Nic nie rozumiem, powinni tu być.
- Kto powinien być? - Stawiam krok głębiej do mieszkania i prawie dostaję zawału
- NIESPODZIANKA! - W jednej sekundzie zapalają się światła a moim oczom ukazuje się grono moich nowych przyjaciół. Oczywiście między nimi stoi Niall. Kiedy go widzę buzia sama mi się uśmiecha. Chłopak podchodzi do mnie i podaje plastikowy kubek po brzegi wypełniony napojem. Zapewne to jakiś alkohol.
- Z jakiej to okazji? - Pytam przekrzykując muzykę, którą właśnie włączył Zayn.
- Podpisałaś kontrakt z wytwórnią, twój singiel odniósł sukces. Jest co świętować. - Tak, po marudzeniu wszystkich w koło zdecydowałam się współpracować z wytwórnią mojej matki, jednak chcę iść na studia.
- Dziękuję. - Całuję go w policzek i odchodzę do Tessy.
Kiedy staję przed dziewczyną odwracam się jeszcze na chwilę do Horan'a. Chłopak stoi z Liam'em. Jak to, że Payne się nie wygadał? Chyba ciężko mu było.
- Ej, Del. - Tess macha mi dłonią przed twarzą.
- Przepraszam, zamyśliłam się. - Siadamy na kanapie i biorę łyk drinka.
- Niall już się ciebie pytał?
- Co pytał? - Marszczę brwi, odkładając kubeczek na stolik obok.
- Czyli nie.
- Możesz jaśniej?
- On ci wszystko wyjaśni. - Puszcza do mnie oczko i wstaje. Super. Patrzę jak odchodzi do Harry'ego i składa na jego ustach pocałunek. Muzyka bębni mi w uszach, nie jest to ta muzyka z typu "weź wyłącz to gówno", ale miłe bębnienie. Wstaję i znowu idę do Niall'a.
- No co jest? - Chłopak odwraca się do mnie i obejmuje w talii.
- Nic, po prostu przyszłam. - Robię to sama ze swoją ręką co chłopak. - Ale wiesz co? Mam pytanie.
- Tak? - Liam od nas odchodzi cały w skowronkach. Odwracam się w stronę, którą idzie i zauważam na prawdę ładną dziewczynę. Oho nasz Liaś się zakochał.
- Czy ty chcesz się mnie coś zapytać? - Wyrzucam to z siebie, nawet się nie zastanawiając.
- Jaa? Nieee - Ewidentnie widać, że coś ukrywa. - Skąd to wytrzasnęłaś? - Lekko pociera mnie po plecach.
- Tessa coś gadała. - Widzę jak chłopak szuka dziewczyny wzrokiem a kiedy już ją odnajduje, zabija wzrokiem. Z moich ust wydobywa się cichu chichot.

***

Kilka godzin naszej, a raczej mojej imprezy już minęło, jednak nadal się nie zapowiada, żeby to był koniec.
Wszyscy bawimy się znakomicie. Może to nie jest impreza jak z "Project X" ale też jest świetnie.
Właśnie wyszłam na taras, żeby się trochę przewietrzyć. W apartamencie Niall'a jest już duszno.
Siadam na brzegu basenu i moczę stopy. Chociaż tak mogę trochę odpocząć. Niebo jest pełne gwiazd. Pięknie to wygląda. Wyciągam swojego Iphone'a i robię zdjęcie.
Po chwili ktoś wychodzi na taras, jednak ta osoba mnie nie widzi.
 W świetle zapalniczki widzę, że to Horan. Uśmiecham się do siebie. Chłopak obiera się o poręcz i między zaciągnięciami mruczy coś pod nosem.
- Masz jakiegoś wymyślonego przyjaciela? - Pytam, wstając. Chłopak trochę zdenerwowany, uśmiecha się do mnie.
- Nie. - Gasi papierosa i podchodzi do mnie.
- Już myślałam, że z tobą coś nie tak. - Czochram go po jego pięknie ułożonej fryzurze.
- Delilah. - Chłopak łapie moją rękę.
- No przepraszam, więcej tak nie będę, daj poprawię. - Udaję, że nabieram śliny na dłoń i robię to samo co wcześniej.
- Delilah, proszę. - Po jego minie widać, że chce utrzymać powagę. Biorę głęboki oddech i patrzę mu prosto w oczy.
- Słucham. - Horan łapie moją drugą dłoń.
- Ja wiem, że życie ze mną nie jest łatwe, masz ze mną wiele problemów, pewnie jeszcze nie raz wyląduje na komisariacie, przeze mnie nie masz już kontaktu ze swoimi przyjaciółmi..
- To była moja decyzja. - Przerywam mu, na co on kładzie palec na moich ustach.
- Ćśii.. Delilah, ja zwariuję jeśli będę musiał być nadal twoim przyjacielem. - Nie wiem, nie rozumiem jak mam to odebrać. Stoimy w ciszy, próbuję wyczytać coś z jego oczu. Zbiera myśli. - Delilah, zostań moją dziewczyną. - Na te słowa napływają mi łzy do oczu. - Dlaczego płaczesz? - Łza spływa mi po policzku, jednak Niall zaraz ją ściera.
- Po prostu od dłuższego czasu myślałam, że o to nie zapytasz. - Kładę moje dłonie na policzkach Niall'a i zaczynam całować. W moim brzuchu czuję tysiące motyli. Kiedy przestajemy, by zaczerpnąć powietrza nie mam dość. W tej chwili tysiąc razy wolałabym leżeć z nim w jednym łóżku nawet opowiadając głupie rzeczy niż być na imprezie.
- Czyli się zgadzasz?
- Tak. - Składam lekki pocałunek na jego ustach i udaję się do środka, chłopak za mną.
Kiedy znajdujemy się w samym środku imprezy muzyka ucicha i wszyscy zaczynają bić brawo. Niall jeszcze raz mnie całuje i łapie za rękę.
- Szczęścia z tym dupkiem - Tessa podchodzi do mnie i przytula. - O to miał cię zapytać. - Szepcze mi do ucha. Że się nie ogarnęłam o co chodzi.
Posyłam dziewczynie uśmiech i odprowadzam ją wzrokiem.
Wtulam się w mojego chłopaka i lekko ziewam. Wydaje mi się, że to za dużo wrażenie jak na jeden dzień.
- Moja Księżniczka chce iść spać? - Na moje przezwisko czuję znowu to dziwne uczucie w brzuchu.
- Troszkę.
- Idź na górę, do mojego pokoju, wywalę ich stąd. - Patrzę na niego karcąco, na co on się śmieje. Robię to co każe. Nie mówiąc nikomu słowa pożegnania wbiegam po schodach do pokoju chłopaka.
Ściągam buty, jeansy i kładę się do łóżka.
Muzyka już ucichła.
Wtulam się w poduszkę. Czuję Niall'a perfumy. Jest to chyba najpiękniejszy zapach na świecie.
Zamykam oczy i próbuję zasnąć. Zaraz jednak otwieram oczy, bo Niall wszedł do pokoju.
- Widzę, że sobie szybko z nimi poradziłeś.
- Powiedziałem, że chcemy zostań na osobności. - Śmiesznie rusza brwiami i ściąga spodnie.
- Zboczeniec. - Śmieję się i odwracam, kiedy chłopak już leży koło mnie. Wtulam się w jego klatkę.
- Może i zboczeniec, ale twój.
- Mój. - Odpowiadam i zasypiam.